niedziela, 22 stycznia 2012

Krótka wizyta

 I znów króliczek... :) Tym razem na specjalne zamówienie, dlatego, póki co bezimienny i tylko na chwilę na Lawendowym. Mam nadzieję, że spodoba się właścicielce:). Za chwilę zabieram się do tworzenia Pana Króliczka do pary. 






         











I jeszcze uszyłam bawełniany woreczek, który posłuży za opakowanie dla parki króliczków :)


niedziela, 15 stycznia 2012

Cioteczka Tekla ujarzmia Króliki


No i stało się... Króliki rozbrykały się tego stopnia, że ujarzmić je mogła już tylko i wyłącznie cioteczka Tekla.  Ale nie śmiałam nawet pomyśleć o jej istnieniu. Zjawiła się jednak niespodziewanie pod drzwiami Lawendowego wyczuwając najpewniej ogrom przytłaczającej mnie pracy przy tych małych długouchych urwisach. Tym bardziej jestem jej wdzięczna, że właśnie na weekend planowałam wyjazd nad morze do Gdańska i gdyby nie jej przybycie miałabym zapewne nie lada kłopot.



Tekla przesłała mi zdjęcie Królików. Jakież one grzeczne, aż uwierzyć nie mogę :)

 A tak wygląda morze zimą, gdy szleje sztorm :)


piątek, 6 stycznia 2012

Jak grzyby po deszczu...

Kolejny króliczek do kolekcji :) Niebawem chyba zdominują Lawendowe i nie będzie już miejsca na nic innego... Ale póki, co czuję sezon na królika i dlatego powstają wciąż nowe, jak grzyby po deszczu. Truśka dziś totalnie mnie wymęczyła. Nie mogłam zdecydować się, jak ma ostatecznie wyglądać i co parę minut zmieniałam koncepcję. Ostateczny efekt, co prawda nie do końca mnie zadowolił, ale cieszę się, że mam już za sobą powoływanie jej do życia. Jak nietrudno się pewnie domyśleć jest to siostrzyczka Felicjana :) Trochę naiwna i równie przemądrzała, jak on, ale zdecydowanie bardziej romantyczna i wyciszona. 








Postaram się wkrótce jeszcze dodać wspólne zdjęcie rodzeństwa, ale póki co musimy zadowolić się osobnymi fotkami z tego względu, że doszło niedawno do kłótni i za nic w świecie nie chcieli pozować razem. O co poszło?  Nie pytajcie, nie wiem, choć domyślam się, że o kasztany, które stoją na parapecie i służą Felicjanowi do gry w nogę.


poniedziałek, 2 stycznia 2012

Czas na czary...

Dziś zrobiłam zdjęcia Czarodziejowi, który powstał kilka miesięcy temu. Stoi u mnie na parapecie w pokoju. Czuwa nad porządkiem i dobrą atmosferą na lawendowym poddaszu i dlatego co raz strofuje rozbrykane króliki, które fikają koziołki i wrzeszczą. Główka Czarodzieja powstała z masy szybkoschnącej, włosy z kołnierza ze starej zimowej kurtki, a płaszcz z tkaniny flauszowej. 
I co o nim sądzicie? Niektórzy twierdzą, że jest dość przerażający, ale ja go bardzo lubię i świetnie się dogadujemy :)








niedziela, 1 stycznia 2012

Na Nowy Rok obiecana Króliczka

Wszystkim odwiedzającym mojego bloga życzę cudownego 2012 Nowego Roku!

A teraz obiecane zdjęcia. Trochę to trwało, ponieważ Różyczka jest niezwykle kapryśnym stworzonkiem i dopiero dziś, przy tym pięknym słońcu za oknem pozwoliła sobie pstryknąć kilka fotek. Co prawda z żadnego nie jest do końca zadowolona, ale przekupstwem wymusiłam na niej zgodę, by umieszcześcić tu kilka z nich. W zamian obiecałam, że dostanie piękną karnawałową torebkę w kolorze fluksji :)

Zatem przedstawiam Wam Różyczkę:)