piątek, 6 stycznia 2012

Jak grzyby po deszczu...

Kolejny króliczek do kolekcji :) Niebawem chyba zdominują Lawendowe i nie będzie już miejsca na nic innego... Ale póki, co czuję sezon na królika i dlatego powstają wciąż nowe, jak grzyby po deszczu. Truśka dziś totalnie mnie wymęczyła. Nie mogłam zdecydować się, jak ma ostatecznie wyglądać i co parę minut zmieniałam koncepcję. Ostateczny efekt, co prawda nie do końca mnie zadowolił, ale cieszę się, że mam już za sobą powoływanie jej do życia. Jak nietrudno się pewnie domyśleć jest to siostrzyczka Felicjana :) Trochę naiwna i równie przemądrzała, jak on, ale zdecydowanie bardziej romantyczna i wyciszona. 








Postaram się wkrótce jeszcze dodać wspólne zdjęcie rodzeństwa, ale póki co musimy zadowolić się osobnymi fotkami z tego względu, że doszło niedawno do kłótni i za nic w świecie nie chcieli pozować razem. O co poszło?  Nie pytajcie, nie wiem, choć domyślam się, że o kasztany, które stoją na parapecie i służą Felicjanowi do gry w nogę.


2 komentarze:

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)