Gdy kilka lat temu byłam w Pradze, w kwitnących tam na każdym rogu sklepikach z pamiątkami, można było spotkać marionetkę (laleczkę) czarownicę. Strasznie chciałam taką mieć, ale wówczas nie złożyło się i żadnej z nich nie nabyłam. Dlatego dziś dopełniłam powinności i spełniłam swoje marzenie własnoręcznie i oto przedstawiam Wam wesołą i pogodną Czarownicę Jagódkę :) Dodam jeszcze, że miotełka zrobiona jest na moje własne życzenie przez K, za co mu dziękuję, bo jest piękna :)
Boska, niech no ja tylko dorwe się do maszyny...... powiele bodajże pomysł. pozdrawiam
OdpowiedzUsuń