No i poszłam za ciosem, kolejna lalka, tym razem Japonka :) Kumiko zamieszkała na poddaszu i jedyne co robi to czesze kotkę Felicję i podlewa kwiatki ;) Niech Was nie zmyli pranie - atrapa ;)
Miłej gościny u Kumiko.
Życzę udanego wieczoru.
Ps. będę jak zdarta płyta: aż do 26 -wybaczcie ;) Kto jeszcze ma chęć oddania głosu na mój blog w konkursie na "Szyciowy blog roku": zapraszam kliknij : Tu
jest rewelacyjna i ten kotek:))pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMaga, ona jest genialna! nie mogę się napatrzeć:D i świetne fotki i super pranie :)))
OdpowiedzUsuńi dzisiaj też się pozachwycam! :) uwielbiam styl japoński uwielbiam koty i uwielbiam Twoje laleczki :)
OdpowiedzUsuńŚwietna :), lubię do Ciebie zaglądać nie dość że pięknie tworzysz to jeszcze robisz szałową scenografię :))
OdpowiedzUsuńpiękne laleczki tworzysz :) sama za dzieciaka takimi się bawiłam i tylko takie laleczki uznaję :)
OdpowiedzUsuńdodałam do obserwowanych, na pewno będę tu zaglądać częściej :)
tymczasem zapraszam do siebie na: versalkaa.blogspot.com
Pozdrawiam serdecznie,
Versalka
Masz rację Versalka, takie lalki ręcznie robione są szczególnie wyjątkowe, bo mają "duszę", czy jakkolwiek inaczej to nazwać :). W ręczne robótki wkłada się swoje całe serducho:)Dziękuję Ci za odwiedziny :)
OdpowiedzUsuńDzięki Gosiu, a co do scenografii, to jedna z najprzyjemniejszych czynności "końcowych" przy tworzeniu całości posta, jednak bardzo czasochłonna. Ale cóż na pasje czasu nie szkoda :))
OdpowiedzUsuńDługo zastanawiałam się, czy na pewno ma to być Japonka, ale kiedy brakowało jej już tylko oczu, to wiedziałam, że żadne inne już tu nie będą pasować, jak tylko skośne :)) Cieszę się, że się Wam spodobała Kumiko :)
zdolne rączki+sprytna główka+ b. ładne zdjęcia= piękno!!!
OdpowiedzUsuńBędę zaglądać:)
ps. witam w moim Monikowie;)
Dziękuję Moniko i witam również u mnie :)
OdpowiedzUsuńFajna, ale kot obłędny :)))
OdpowiedzUsuń